Witajcie,

Niby zima już się zaczyna, a tutaj za oknem prawie jak na wiosnę - ani deszczu, ani śniegu, ani nawet dużo mrozu nie ma, jednak nawet ja, dziecko zdolne jak cholera, w taką pogodę potrafię zrobić sobie krzywdę. Wróciłam właśnie od lekarza, ze skierowaniem na RTG żeber i płuc, bowiem prawdopodobnie moje problemy z oddychaniem mają związek z tym, że... mam złamane żebra. Po tym, jak spadłam z dwóch schodów. Dwóch. Brawo dla mnie, nie powinnam wychodzić z domu. 

Dzisiaj przedstawiam wam moje kolejne dzieła w stylu handmade. Są to tzw. bombki 3D i stroik i świecznik w stylu zimowo świątecznym, żywy i naturalny. Wszystko to, co poniżej, zrobione zostało przeze mnie i stworzyłam je po raz pierwszy w życiu. Może następnym razem będzie tego więcej i będą one lepiej zrobione niż do te poniżej, ale póki co przedstawiam to, co stworzyłam po raz pierwszy. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

I bombkę 3D i świecznik robiłam po półtorej godziny. Jest to dosyć czasochłonne, zwłaszcza, jeśli człowiek bardziej chce się postarać, by wyglądało to na dopracowane. Niestety poniższa bombka jest jeszcze nie skończona, bowiem nie mam kleju i nie zdążyłam jej jeszcze zamknąć i zrobić wstążeczką, ale pokazuję wam to tak, jak wygląda w chwili obecnej. Najbardziej czasochłonny był ten domek, bo trzeba go wyciąć i skleić, a swoje to, niestety, zajmuje. Mimo to warto, uwierzcie, że warto.





Poniższy świecznik jest zrobiony wyłącznie z naturalnych tworzyw. Choinka jest żywa, nie sztuczna, na całe szczęście robiony jest na okrągłej gąbce florystycznej, którą spokojnie można podlewać, dzięki czemu dłużej ten stroik pozostaje żywy i świeży. Poza tym przyozdobiony jest cynamonem, suszonymi plastrami pomarańczy, anyżem gwieździstym (pięknie pachnie!), jemiołą oraz szyszkami. Wszystko to zostało do choinki przytwierdzone klejem na gorąco (nie polecam dla tych, którzy mają taką tendencję jak ja - dwa razy się poparzyłam). No i świeczka, którą można przecież wymieniać :)









Zabawy florystyczne są, zdecydowanie, dla mnie. Lubię takie rzeczy, takie zabawy, może trochę bzdurne, ale są moim zdaniem cudowne. No i świadomość, że to, co jest na stoliku, jest twoje, a nie kupione, jest niesamowita. A jeszcze lepiej człowiek się czuje, gdy inni chwalą jego prace, nawet jeśli nie są cudowne.

A wy? Robicie własne ozdoby świąteczne?